www.parkwilanowski2.fora.pl

[Kuba]

Witam wszystkich,
Bardzo się cieszę, że powstało poniższe forum.
Brawo dla administratora!
Na pewno dużo to ułatwi w forsowaniu naszych wspólnych spraw.

Myślę, że do tematów, które Państwo wskazali warto byłoby dodać również temat miejsc postojowych, których własność już dawno zgodnie z zawartymi przez nas umowami miała być przeniesione. Budrex tłumaczył się problemami z księgami wieczystymi, odsuwając termin podpisania właściwych umów coraz dalej i dalej. Trwa to już zdecydowanie za długo, a firma Budrex najwyraźniej nie widzi w tym żadnego problemu, pani sekretarka pracująca w firmie nigdy nic nie wie i nie zapowiada się, żeby się zainteresowała.

Pozdrawiam!
Kuba

[Michal]

Bardzo ciekawa sytuacja bo osobiscie po czestym nekaniu telefonami udalo podpisac mi sie akt notarialny miejsca garazowego pod koniec zeszlego roku. Jednoczesnie Budrex poinformowal mnie, ze wszyscy mieszkancy musieli tyle czekac w zwiazku z zalatwianiem spraw formalnych, ale w tym momencie kazdy kto chcial podpisal juz akt. Prosze interweniowac i powolywac sie na informacje od sasiadow z budynkuu B, ktorzy juz podpisali akty!

[adytata]

Ciekawa sytuacja? Jak wiele w kontaktach z Budrexem. Ilekroć mój bank przysyłał mi monity, żebym coś wreszcie zrobił z zabezpieczeniem hipotecznym com go obiecał pochopnie, stosownym paragrafem umowy kredytowej, tylekroć dostawałem bardziej lub mniej wyczerpującą (mnie) odpowiedź, to od Pani w sekretariacie, to nawet od samego Pana Prezesa. Ostatnie Zapytanie "co z aktami na garaż" wysłałem w Święta Bożego Narodzenia, myslac naiwnie, że ten fakt (świąt) może poruszyć czyjeś serce...Oj naiwny, bez odpowiedzi pozostały moje nawoływania e-mailowe. Gdy zadzwoniłem, Pani poinformowała, że odpowiedź jest w trakcie tworzenia i jak zapytałem "a jaka będzie", to dowiedziałem się, że to Pan Prezes tylko wie. Kiedy na początku stycznia zadzwoniłem do Budrexu w całkiem innej sprawie, dowiedziałem się tego samego co Michał, "że akty są od dawna podpisywane i że kto chciał to podpisał i że Ona nie wiedziała, że mi też zależy" Pozostawię bez komentarza, bo akurat Panie w Sekretariacie Budrexu były zawsze dla mnie miłe i uczynne i myślę, że to tylko zwykłe nieporozumienie i posądzanie akurat ich o brak dobrej woli jest nieuprawnione. Ale jako się rzekło "ciekawa sytuacja". Ważne, że podpisałem wreszcie ten akt...po prawie dwóch latach.